wtorek, 26 stycznia 2016

Rozdział 19 Diabelski szał Zabiniego.


 Cześć! To w końcu my !:D Po dłuugim czasie wracamy z nowym rozdziałem ;3 Mamy nadzieję, że Wam się spodoba <3

Sofii i Lola





 "Nieraz się w życiu napatrzyłem,
Jak zazdrość zżera kwiat miłości,
Sam także tego doświadczyłem,
Na własnej skórze: kłów zazdrości."











Każdy czułby się źle w takiej sytuacji. Wchodzisz, a oni wszyscy się na ciebie gapią. Może, gdyby to jeszcze było patrzenie z zachwytem, to w porządku. Lecz takie patrzenie się na ciebie, jak na intruza? Bezczelność. Dracze też tak uważał, bowiem posłał czwórce czarodziei spojrzenie bazyliszka, po czym dumnym krokiem, wraz z towarzyszącą mu przy boku Leną, oraz koszykiem ze szczeniakami, ruszył w kierunku jednego ze skórzanych foteli. Położył małe przy matce i rozsiadł się wygodnie, po czym założył nogę na nogę.
- Czy ktoś mi to wszystko wyjaśni? - spytał wprost, pierwszy raz w życiu nie przejmując się brakiem manier. Był zmęczony i chciał iść do dormitorium, ale po minie Zabiniego wyczuł, że jest potrzebny. Natychmiast.
- Próbujemy się dowiedzieć z kim się całowała - wyjaśnił gryfon.
- Nie! Próbujemy się dowiedzieć, czemu po POCAŁUNKU ZE MNĄ! Który zresztą był niebiański!  Wróciła do ciebie! - warknął Blaise.
- To Ty jesteś z Thomasem, Ginny? Mówiłaś o paru randkach - zdziwiła się Hermiona, po chwili uświadamiając sobie jak to wszystko idiotycznie brzmi.
- Merlinie - jęknął Smok.
- Załatwmy to szybko - powiedział Blaise podciągając rękawy.
- Oszalałeś?! - wkurzyła się Weasley.
- To Ty oszalałaś! Jak mogłaś?! - ryknął Diabeł, na co gryfon posłał mu nieprzychylne spojrzenie.
- A mam obrączkę na palcu?! A chodzimy ze sobą?! NIE! - wybuchła Gin robiąc krok w stronę Blaise'a.
- To tylko kwestia czasu - stwierdził spokojnie Zabini.
- Co takiego?! - zdenerwował się Dean.
- Jajco - burknął blondyn.
- Załatwmy tę sprawę spokojnie - poprosiła ugodowo Granger.
- NIE! - ryknęła trójka czarodziei. Za to Draco spojrzał na dziewczynę zrezygnowanym wzrokiem.
- Granger, to nic nie da - Smok machnął ręką. Próbując przekrzyczeć pozostałe osoby, znajdujące się w pomieszczeniu.
- To co mamy robić? - Hermiona z irytacją zmarszczyła brwi.
- Na Salazara, Granger pytająca mnie o radę - Draco teatralnie złapał się za serce. Mia posłała ślizgonowi mrożące krew w żyłach spojrzenie, na co ślizgon posłał jej ironiczny uśmieszek. Gryfonka w odpowiedzi tylko prychnęła. Naprawdę chciała jak najszybciej zakończyć tą szopkę. W końcu jej prośby zostały spełnione. Choć nie tak, jak się spodziewała...




***



Severus Snape tego dnia miał paskudny humor. Nie dość, że miał przyprowadzić Prefektów do dyrektora jak jakiś zasrany posłaniec to jeszcze ten nowy ważniak wziął go dziś w obroty. Nowy nauczyciel OPCM od siedmiu boleści. Kto to widział, żeby ta oferma dawał mu jakieś rady. Jeszcze czego! Ledwie został nauczycielem w Hogwarcie, a już ma dla niego 1000 dobrych porad jak być lepszym czarodziejem !  Snape prychnął z oburzenia. Przyśpieszając kroku w swojej czarnej szacie. Niczym prawdziwy nietoperz "przyleciał" na 3 piętro, kierując się do dormitoriów ślizgonów i gryfonów. Już z daleka usłyszał krzyki, co tylko zdenerwowało go jeszcze bardziej. Wypowiedział hasło, a na ustach ułożył mu się ironiczny uśmieszek, na myśl o pokaraniu pewnych osób.  Właśnie wtedy, kiedy wszedł do Pokoju Wspólnego zastał bardzo ciekawą scenę. Na wprost rzucał się widok Deana i Blaise'a, którzy trzymali się za koszule, oraz to, jak Ginewra Weasley siedzi na barana u  Deana, krzycząc. Oraz fakt, że Hermiona znajduje się prawie w podobnej pozie, próbując dotrzeć do rozumu Zabiniego. Dodatkowo Draco Malfoy na wpół złowrogi, na wpół rozbawiony sytuacją, próbuje rozdzielić obu panów wpychając się pomiędzy nich. Tak, Severus'owi z pewnością przyda się szklaneczka Ognistej.  Wziął głęboki oddech, po czym podszedł, szybko, złapał Thomas' a  i Diabła za uszy.
- Co tu się wyprawia? - wysyczał, potrząsając nimi.
- Bo to wszystko jego wina! - warknęli oboje.
- Zamknijcie się ! - krzyknęła Weasley, zeskakując z gryfona.
- Szlaban! Cała trójka u mnie o 20! - mówi Snape - Granger, Malfoy, wyjaśnijcie mi, co się tutaj stało? - mruknął,  łypiąc na pozostała dwójkę czarodziei złowrogim wzrokiem.
- Cóż... - nie składnie zaczęła, rumieniąc się Hermiona, schodząc z przyjaciela
- Ruda ma branie- dokończył Smok, szczerząc się. Granger spojrzała na niego wzrokiem, mówiącym " Jesteś idiotą ". Za co Draco podszedł i objął ją ramieniem.
- Dodatkowo się integrujemy - stwierdził, przytrzymując mocniej Granger, która zaczęła się wyrywać.
- W głowie Ci się poprzestawiało Malfoy- warczała, próbując bezskutecznie zabrać rękę Dracze. Smok odpowiedział jej słodkim uśmiechem.
 - Ah tak - westchnął ciężko nauczyciel eliksirów. - Dobra, nie chce wiedzieć  nic więcej - stwierdził po chwili. - A teraz wszyscy idziemy do dyrektora - warknął i nadal  trzymając gryfona i ślizgona ruszył do wyjścia. Po nich wyszła całkowicie czerwona Ginny, a pozostała dwójka, kłócąc się, ruszyła za nimi.


***





Kolacja przebiegała w potwornym nastroju. Ginny siedziała koło Hermiony jak tykająca bomba, gotowa w każdej chwili wybuchnąć. Dean wściekły jak osa. Blaise przy stole ślizgonów, wcale nie prezentował się lepiej. Tylko Malfoy wyglądał, całkiem normalnie, od czasu do czasu kątem oka spoglądał na przyjaciela i uśmiechał się ironicznie. Wizyta u dyrektora, wcale nie była taka straszna, jak się spodziewali. Gorzej, że Ginny i Blaise mieli szlaban u Snape'a,  więc Mia musiała iść dzisiaj na patrol z blondynem.  Hermiona westchnęła ciężko, w duchu modląc się, aby Harry i Ron nie pytali o nic rudą, ale na szczęście widząc jej minę oboje byli bardzo zajęci jedzeniem. Gryfonka zagryzła wargę ze zdenerwowaniem. Miała złe przeczucia.
 Kiedy przyszedł czas na deser, profesor Dumbledore wstał i poprosił o cisze
-Moi kochani mam dla was niespodziankę- po sali przeszła fala szeptów, a po niej cisza i (prawie) wszystkie oczy spojrzały z zaciekawieniem na dyrektora- dzisiaj o północy będzie można podziwiać spadające gwiazdy. Jednakże... ten przywilej spotka tylko uczniów siódmego roku, którzy mają zamiar zająć się projektem uczniowskim. Po sali przeszły pomruki niezadowolenia.- Wszyscy uczniowie klas siódmych o godzinie 23:45 mają zjawić się tutaj i razem z innymi profesorami udamy się do wieży astronomicznej. Dziękuję - dyrektor uśmiechnął się dobrodusznie. Mia podparła rękami głowę. Całkiem o tym zapomniała! Jak ona mogła?! Projekt. Od tego zależy 50% oceny semestralnej z astronomii. Musze się w końcu skupić! - myślała zirytowana, w pośpiechu biegnąc do biblioteki.
.





***




Mia już od ponad godziny szukała pewnego irytującego dupka. Błonia? Nie. Sowiarnia? Nie. Jego dormitorium? Nie. Nigdzie, ale to nigdzie go nie było. Od dłuższego czasu nie widziała Leny i była pewna, że ten zboczeniec maczał w tym palce.
- Cześć Mionka - zawołał Harry, widząc przyjaciółkę. - Pomyślałem, że powinniśmy pójść do Hagrida. Ostatnio zrobił się bardzo markotny - zielonooki zmarszczył w zamyśleniu brwi.
Potter także tęsknił za ich wypadamy jedynie we trójkę. To co przeżyli razem w Hogwarcie połączyło ich więzami przyjaźni, które były nie do rozerwania. Tym bardziej, że niepokoił go dosyć istotny fakt. Nie da się zaprzeczyć, że to co Malfoy zrobił na boisku nie było w jego stylu. Tak, jakby zamienił się na chwilę w inną osobę. Gryfonka odwróciła się zaskoczona.
- Oh Harry, masz racje- zawstydziła się. Widziała w oczach Harry'ego nadzieję na spędzenie wspólnego czasu. Ostatnio prawie wcale się nie widywali.
- Musimy iść, koniecznie dzisiaj- stwierdziła, uśmiechając się lekko Mia. Potter odwzajemnił uśmiech.- Słuchaj, chciałbym także porozmawiać z tobą o pewnej osobie - zaczął, zdejmując okulary i przecierając zmęczone oczy. Hermiona zmarszczyła brwi.
- O co chodzi? - spytała zaciekawiona, kiedy zmierzali w stronę wierzy Gryffindor'u
- O Malfoy'a. - odparł krótko Wybraniec. Dziewczyna przygryzła ze zdenerwowaniem wargę.
-Ta sprawa na boisku...nie uważasz, że to było dziwne? - mówił dalej Potter, przyglądając się przyjaciółce.
Boisko...dla Hermiony sytuacja zdawała się być wieki temu, nawet nie zdążyła spokojnie przeanalizować ten bohaterski czyn tlenionego w samotności.Czy było to dziwne? Tak, czy czuła niepokój? Tak. Czy czuła coś co wprawiało ją w szok? Tak. Była...wdzięczna...temu dupkowi.
-Jakby się zastanowić to od dłuższego czasu, nie słyszę, żeby nazywał Cię...wiesz jak- dodał cicho Harry, pogrążając się w swoich myślach.
Miona wypuściła gwałtownie powietrze. Od dłuższego czasu ją nękał, przeszkadzał jej, robił podteksty, ale nie, nie nazywał ją już szlamą, tak dlaczego? Lecz zanim, zdążyła odpowiedzieć, dotarli pod obraz Grubej Damy.
- Dokończymy rozmowę później- mówiła z naciskiem szatynka, spoglądając twardo w oczy Wybrańca, dając jasno do zrozumienia, że Ron ma o niczym nie wiedzieć.  Zielonooki skrzywił się, ale kiwnął na zgodę głową. To była sprawa jego przyjaciółki, nie rudzielca.



***


Blaise od razu po kolacji udał się na błonia. Był tak wściekły, że uznał, że musi gdzieś pójść, bo inaczej oszaleje. Musiał wszystko przemyśleć i uspokoić się. Wolnym krokiem szedł ku jeziorze. Dręczyły go myśli i uczucia, które u siebie nie podejrzewał. Po godzinie spacerowania przybiegła do niego Pansy i tonem nieznoszącym sprzeciwu oznajmiła, że dziś wieczorem pójdzie na drugie piętro. Kiedy jej odpowiedział, że nie ma takiego zamiaru... to nie była ta sama Parkinson, jaką znał.Zgodził się tylko dlatego, żeby dała mu święty spokój i sobie poszła. A teraz, kiedy szedł po schodach na drugie piętro, jej nigdzie nie było. Na Salazara! Czy dziewczyny zawsze muszą utrudniać życie? Jest 19:44, a on o 20 musi być w gabinecie Snape'a, jeśli go nie będzie, równie dobrze będzie mógł uchodzić za zmarłego. Severus nigdy nie był miłosierny dla spóźnialskich. Przechodził właśnie koło jednej z klas, gdy nagle usłyszał żeński głos. Znał go. To był głos Dafne. Blaise cicho podszedł do drzwi klasy i usłyszał coś, czego nigdy by się nie spodziewał po tej idiotce.









15 komentarzy:

  1. Natknęłam się na twoje opowiadanie i bardzo mi się podoba ;) Czekam na next 😀

    www.crazy-in-love-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Długo czekałam na rozdział ale się opłaciło :) kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział się spodobał ; 3 Następny pojawi się w przeciągu 2 tyg. :d i

      Pozdrawiam Sofii :*

      Usuń
  3. Super blog! bardzo wciągające opowiadanie :) czekam na nastepny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, że wróciłyście do pisania <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy ! Przesyłamy miliony ♥ i buziaków :* *.*

      Usuń
  5. Kiedy nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro, chyba, że jeszcze dzisiaj namówię koleżanke do poprawienia błędów ;* Trzymaj kciuki :D

      Usuń
  6. Kiedy następny rozdział ? bardzo mi sie spodobał blog i mam nadzieje ze szybko,sie pojawi nastepne opowiadanie☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy ♥ takie komentarze napełniają nasze serca jeszcze większą miłością do pisania ! <3 Rozdział już jutro ; 3

      Usuń
  7. ja również czekam na nowy rozdział :D
    Miśka

    OdpowiedzUsuń
  8. Nowy rozdział będzie jutro! W sumke jest gotowy na dzisiaj, ale nasza beta chwilowo nie ma czasu, aby go sprawdzić. Przepraszamy, za tak długi czas nie odzywania się, ale tak się składa, że jedna z nas będzie miała operacje, także ciężkie dni były.

    Pozdrawiamy Sofii :* i Lola <3

    OdpowiedzUsuń